Strona główna
Aktualności
O samorządzie
Interpelacje
Stanowiska
Inwestycje
O Saskiej Kępie
Święto Saskiej Kępy
Galeria
Odsyłacze
Mapa strony
Redakcja
Kontakt

 

Bronisław Józef Tomecki (1905-1994) 

 

 

Artysta, pedagog, działacz społeczny rodem z Sosnowca (1905). W 1935 r. uzyskał dyplom Wydziału Sztuk Pięknych Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie. Swoja działalność artystyczna rozpoczął już w 1928 r. wydaniem teki graficznej "Linoryty" oraz wystawą rysunku i grafiki w Sosnowcu. W swoim dorobku artystycznym ma ponad 100 wystaw indywidualnych i udział w kilkuset wystawach zbiorowych. Przez całe życie czynnie działał na rzecz środowiska artystów plastyków i nauczycieli, przede wszystkim w Sekcji Grafiki Związku Polskich Artystów Plastyków i w Związku Nauczycielstwa Polskiego. Będąc już na emeryturze, wiele lat prowadził Klub Seniora w Związku Plastyków. Na Saskiej Kępie mieszkał przy ul. Zakopiańskiej 32 i na tym właśnie domu zawisła 20 grudnia tablica pamiątkowa.

 

Uroczystość odsłonięcia tablicy

Bronisław Tomecki - wspomnienie

Bronek należał do tych ludzi cichych, których obecność ma wielkie znaczenie dla otoczenia. Zgodny, prawie zawsze uśmiechnięty i pogodny, był doskonałym organizatorem. Umiał łączyć codzienną uprzejmość, a nawet serdeczność dla kolegów, z działaniem energicznym i nieustępliwym, jeżeli to było konieczne.

Gdy Go poznałam, nie uczył już w szkołach, lecz pozostał zamiłowanym nauczycielem młodzieży i dorosłych. Interesował się szeroko wychowaniem estetycznym i miał duży wkład w różne jego programy a także organizację.

Obdarzony z natury talentem, dodawał do niego pracowitość i gdy koledzy wymieniali starannie po kilka własnych wystaw, to wystaw Bronka nie można było się doliczyć! Mówił skromnie, że ilość ich zależy od łatwego transportu grafiki, podczas gdy szkło, ceramikę, a nawet oleje, znacznie trudniej wysyłać, ale my wmawialiśmy Bronkowi kokieterię, że tak umniejsza wartość swych pięknych grafik!

Bronek najbardziej chyba lubił pejzaże i drzewa w przestrzeni. Formaty grafik nie były bardzo wielkie, być może, ograniczała ich rozmiar starożytna prasa, którą miał w pracowni.

Tę pracownię wspominali ze wzruszeniem wszyscy, co w niej bywali, tak duże były i gościnność, i serdeczność gospodarza, a także samo wnętrze było bardzo ciekawe. Wchodziło się na górę po drewnianych schodach, jak gdyby niedokończonych, bo przeświecało przez nie za wiele powietrza, aż brał strach. Ściany, a również sufit pracowni były, wszystkie skośne i pochyłe, łatwo dostępne, pomalowane biało. Goście mogli na nich umieszczać swoje podpisy i doraźnie tworzone dzieła sztuki. Ta szczególna sentymentalna wystawa otaczała wchodzących i od razu dawała nastrój bohemy artystów! Pamiętam wyraźnie jeden wieczór, po wystawie w Ośrodku Kultury Czechosłowackiej.

Na wernisażu znajomego rzeźbiarza czeskiego Jozefa Schwarza w 1967 zabrakło nieoczekiwanie kogoś bardzo ważnego, ale rzecz uratował Bronek, wygłaszając, na otwarcie, wspaniałe przemówienie! Bronek, jako Polak, był zawsze gościnnym gospodarzem i gdy na wernisaż przyjechali Czesi, Krepelkowie, którzy nas wcześniej serdecznie przyjmowali w Pradze, Bronek urządzał dla nich przyjęcia, zapraszał do opery, a dla Vilki Krepelkowej kupił najpiękniejszy  koszyczek, ponieważ  w Czechach kręciliśmy nosem na miejscowe wyroby z wikliny, zapewniając, że wszystko jest w Pradze świetne, ale jednak rychliki i koszyki mamy lepsze w Polsce /rychlik to po czesku pospieszy pociąg/.

Bronek działał w Związku Polskich Artystów Plastyków w Komisji Pedagogicznej i brał udział w międzynarodowych Kongresach Wychowania Estetycznego /INSEA/. Wiele robił też dla starszych wiekiem kolegów organizując spotkania w Klubie Seniora i - co nie było łatwe - plenery dla seniorów, bardzo wygodne i w pięknych okolicach.

Jeden z plenerów, dla starszych artystów, był w Ciechanowcu, na terenie Muzeum Rolnictwa. Jest tam skansen z licznymi starymi budynkami, w pobliżu znajduje się zabytkowy młyn, a więc co dzień rozchodzili się po okolicy malarze z kasetami. Bronek zawarł z dyrektorem muzeum Kazimierzem Uszyńskim dobre umowy i to był wyjątkowo komfortowy plener.

Przyzwyczajeni na plenerach do warunków raczej spartańskich, nie mogliśmy wyjść z podziwu, że kuchnia podaje takie specjały, o jakich nie śniło nam się w Warszawie, i wszystko własnego wyrobu, nawet wędliny. Z tego luksusu wynikła raz kłopotliwa sytuacja. Była jakaś uroczystość i muzeum wystąpiło z ucztą dla artystów i zaproszonych gości. Siedziałam koło księdza proboszcza, który czując się również gospodarzem, najserdeczniej zapraszał gości, by jedli, a na stole, wśród wybornego jadła, królowały świetne wędliny. I nie byłoby sprawy, gdyby nie data tej uczty, bowiem był piątek, a więc post katolicki i biedny ksiądz znalazł się w rozterce, czy może miłych gości namawiać do grzechu? A wszystko z nadmiaru dobra i za to odpowiadał Bronek!

Zofia Maria Czerwosz (artysta plastyk)

wrzesień 2005

 

Uroczystość odsłonięcia tablicy

Wystawa malarstwa i grafiki Bronisława Tomeckiego w  Centrum Promocji Kultury przy ul. Grochowskiej 274 w okresie od 16 grudnia 2005 do stycznia 2006

 


Copyright © 2015 Samorząd Mieszkańcow Saskiej Kępy. Kontakt: kepa@kepa.waw.pl